Kwestia wpisów stricte pamiętnikowych z początku bloga...

Nie utożsamiam się z moimi wpisami sprzed lat. Pomimo tego nie usunę oryginalnej treści. To część mnie, która mnie ukształtowała. Wychodzę z założenia, że historia raz napisana nie powinna być modyfikowana w zależności od zmienienia percepcji piszącego. W końcu to kłoci się z pojęciem historii. Nic nie trwa wiecznie. Tym bardziej jeśli podejmujesz decyzje i nie stoisz w miejscu. 

W myśl: "Jeśli chce się być szczęśliwym, nie wolno gmerać w pamięci" akceptuję to co było i nie wypieram przeszłości. Wyciągam wnioski i idę dalej. Mądrzejsza o błędy minionego czasu. Zmiany są możliwe. Zawsze. Wszystko zależy od nas. Pamiętajmy o tym :)