Bez anoreksji byłabym nikim - o egosyntoniczności jako charakterystycznym aspekcie jadłowstrętu
Kiedy zdrowa osoba obserwuje zachowania osoby chorej na anoreksję, może odnieść wrażenie, że są one irracjonalne, pozbawione sensu. Z zewnątrz anorektyczne rytuały wydają się przeszkadzające, a na pewno obniżające jakość życia chorej osoby. Dlaczego więc sama chora nie postrzega objawów anoreksji jako trudnych do zaakceptowania, ale traktuje je jako nieodłączną część siebie? Na to pytanie można spróbować odpowiedzieć, odnosząc się do fenomenu egosyntoniczności, który jest charakterystycznym objawem jadłowstrętu psychicznego i stanowi istotną cechę odróżniającą jadłowstręt psychiczny od innych zaburzeń psychicznych.
Kiedy zdrowa osoba obserwuje zachowania osoby chorej na anoreksję, może odnieść wrażenie, że są one irracjonalne, pozbawione sensu. Z zewnątrz anorektyczne rytuały wydają się przeszkadzające, a na pewno obniżające jakość życia chorej osoby. Dlaczego więc sama chora nie postrzega objawów anoreksji jako trudnych do zaakceptowania, ale traktuje je jako nieodłączną część siebie? Na to pytanie można spróbować odpowiedzieć, odnosząc się do fenomenu egosyntoniczności, który jest charakterystycznym objawem jadłowstrętu psychicznego i stanowi istotną cechę odróżniającą jadłowstręt psychiczny od innych zaburzeń psychicznych.
Fenomen egosyntoniczności w przebiegu jadłowstrętu psychicznego
Na początku konieczne jest zdefiniowanie, czym tak naprawdę jest egosyntoniczność w przebiegu anoreksji. O egosyntoniczności mówi się wtedy, kiedy choroba nie stoi w sprzeczności z własnym ja – w odczuciu chorej nie przynosi cierpienia, ale stanowi istotną część tego kim jest. Przyjrzenie się fenomenowi egosyntoniczności może pomóc zrozumieć świat osoby chorej na jadłowstręt psychiczny, a także pomóc wyjaśnić uporczywe utrzymywanie się choroby i niechęć do zmiany w trakcie leczenia. Także coraz więcej badaczy i osób zajmujących się terapią osób chorych podziela zdanie, co do tego, że takie charakterystyki osób chorych jak dążenie do skrajnej chudości, wychudzenie i opór w trakcie leczenia można właśnie tłumaczyć w kontekście egosyntoniczności tej choroby.
Bycie anorektyczką to „być albo nie być”
Naukowcy zwracają uwagę, że anoreksja psychiczna w dużym stopniu wpływa na tożsamość osoby chorej. Dla chorych chorowanie na anoreksję to być albo nie być. Wolą odrzucić życie bez anoreksji, by zachować siebie. Nie potrafią patrzeć na siebie inaczej niż przez pryzmat choroby. Im poważniejszy jest ich stan somatyczny, im bardziej ich stan fizyczny realnie zagraża życiu, tym bardziej chore czują się „osadzone” w życiu. To zjawisko dobrze obrazują słowa chorych: „Kiedy spoglądałam w lustro, widziałam kogoś pięknego; widziałam siebie... Im wyraźniejszy był zarys mojego szkieletu, tym bardziej czułam, że wyłania się moje prawdziwe ja... Bez anoreksji byłabym” lub „życie bez zaburzenia jedzenia byłoby życiem bez tożsamości”.
Skoro trwanie w chorobie stanowi o byciu lub nie byciu osoby, to zauważana poprawa w swoim funkcjonowaniu w jakiś sposób niezgodna z chorobą, powoduje powrót do zachowań anorektycznych i ich nasilenie. Na komentarze z zewnątrz: „ładnie wyglądasz” albo „dobrze wyglądasz”, chora nie reaguje radością. Takie sytuacje dosyć często mają miejsce, kiedy osoba z anoreksją wychodzi ze szpitala po odbytym leczeniu i wraca do środowiska, np. szkolnego. Wygląd osoby sprzed kilku miesięcy znacznie różni się od wyglądu aktualnego, więc osoby z otoczenia – nie mając złych intencji – dają osobie informacje zwrotne na temat jej wyglądu zewnętrznego. Jednak takie określenia jak „ładnie”, „dobrze” mogą przynieść więcej złego niż dobrego. Chora rozumie je w kategoriach „grubo”, „przytyłam” i znów zaczyna ograniczać liczbę przyjmowanych kalorii.
Odnosząc się do kwestii powrotu pacjentki z anoreksją po pewnym okresie leczenia do kompulsywnego odchudzania się, można określić to jako próba rekonstruowania zagrożonej rozpadem tożsamości. Zagrożeniem w tym wypadku nie jest choroba, ale jedzenie i zmieniający się wygląd w kierunku zdrowego wyglądu i prawidłowej wagi ciała. Na pytanie terapeuty: „Jeśli twoja anoreksja nagle znikłaby w magiczny sposób, co by się zmieniło?”, pacjentka odpowiedziała: „Wszystko. Moja osobowość byłaby inna. Jestem przekonana, że jest ona jakby wielką częścią mnie i – nie sądzę, abym mogła się jej kiedykolwiek pozbyć”.
Jadłowstręt psychiczny jako specyficzna reakcja na kryzys tożsamości
W jaki sposób można wytłumaczyć taką ścisłą zależność między jadłowstrętem psychicznym a poczuciem tożsamości? Można spotkać się w literaturze ze stwierdzeniami, że anoreksja stanowi specyficzną reakcję na kryzys tożsamościowy, który przypada w okresie adolescencji. Anoreksja jest również uważana za specyficzny sposób radzenia sobie z wymaganiami życia i trudnościami związanymi z okresem dojrzewania. Trzeba zwrócić uwagę na rolę mass mediów, które szerzą ideał kobiety o niemal efemerycznej szczupłości. Dorastająca dziewczyna może próbować dosięgnąć takiego ideału kobiety i przyjmuje gotową propozycję tożsamości, która opiera się w głównej mierze na bardzo szczupłym ciele. Osoba dąży do spełnienia ideału i przejęcia w wyniku dojrzewania roli kobiety, ale w rzeczywistości rozmija się z tą rolą – przyjmuje bowiem tożsamość osoby chorej. W ten sposób ujmując jadłowstręt psychiczny i jego związki z tożsamością używa się określeń takich jak tożsamość nadana, medialna, nieadaptacyjna czy anorektyczna.
Listy do anoreksji – przyjaciel czy wróg?
Zajmując się fenomenem egosyntoniczności anoreksji, oprócz związków tego zaburzenia z poczuciem własnej tożsamości, trzeba też zwrócić uwagę na to, jakie korzyści z chorowania na anoreksję postrzegają osoby chore. Badania z tego obszaru prowadzone były przez Lucy Serpell wraz z zespołem. Badacze poprosili pacjentki z diagnozą anoreksji psychicznej o napisanie listu zaadresowanego do anoreksji jako do przyjaciela, w którym to liście miały określić korzyści, jakie przynosi im choroba, a także listu do anoreksji jako do wroga – w nim miały zawrzeć to, jakie negatywne konsekwencje dostrzegają w chorowaniu. Okazało się, że chociaż pacjentki dostrzegają pewne wady anoreksji, to jednak znaczną przewagę stanowią korzyści. Między innymi osoby chore na anoreksję mają poczucie, że choroba daje im poczucie autonomii i niezależności. Mają poczucie, że wreszcie znalazły w swoim życiu pewien obszar, który tylko i wyłącznie one mogą kontrolować. Kontrolowanie i decydowanie o wadze ciała i o kształtach ciała staje się sposobem wyrażenia swojej woli i daje poczucie panowania nad swoim życiem. Chore również dzięki anoreksji czują, że odnoszą sukces, który mierzy się ilością zrzuconych kilogramów – im mniejszą liczbę widzą na wadze, tym mają większe poczucie odniesionego sukcesu. Ten sukces wiąże się także ze zwiększaniem kontroli nad własnym ciałem . Przez kontrolę jedzenia, osoba dochodzi do takiego stopnia wychudzenia, że ma poczucie panowania nad procesami fizjologicznymi organizmu, ma poczucie, że potrafi przechytrzyć nawet naturę, co związane jest między innymi z zanikiem miesiączki. Pacjentki uważają anoreksję za sposób na życie, styl życia, który zdecydowały się prowadzić. Nie uważają więc, że anoreksja jest chorobą, ponieważ w ich odczuciu nie przynosi im cierpienia – nie jest więc niczym, czego trzeba by było się pozbyć.
Anoreksja podnosi poczucie wartości pacjentek, daje przekonanie o własnej wyjątkowości. Osoba ma poczucie, że wreszcie w pewnym obszarze życia jest dobra, a może nawet najlepsza. Jak nikt inny potrafi panować nad swoim głodem, potrafi oprzeć się zachciankom. Ma poczucie moralnej wyższości względem osób, które jedzą i które nie potrafią utrzymać zgrabnej sylwetki. To poczucie wyższości i wyjątkowości rośnie proporcjonalnie do spadku wagi.
W odczuciu chorych anoreksja daje im poczucie bezpieczeństwa, w pewien sposób porządkuje ich życie. Choruje traktują anoreksję jako „opiekuna”. Ciągłe kontrolowanie wagi, stosowanie diet albo głodówek, określone ćwiczenia, rytuały związane z jedzeniem stają się dla chorych rutyną – która dla obserwatorów z zewnątrz wydaje się uprzykrzająca życie, ale która w poczuciu chorych nie tylko im nie przeszkadza, ale je uspokaja. Kiedy chore zaczynają przybierać na wadze pod wpływem leczenia, dobrze znana im rutyna okazuje się niemożliwa do zrealizowania, co odczuwają jako burzenie całego ich bezpiecznego i znanego świata. W sytuacjach silnego stresu, pod wpływem pewnych sytuacji, u dziewczyny, która jakiś etap leczenia ma już za sobą, może nastąpić nawrót – osoba powraca do dawnych, znajomych sobie rytuałów, które przynoszą jej ulgę i dają złudne poczucie bezpieczeństwa.
U chorych także obserwuje się niezrozumiały z zewnątrz niewyczerpany optymizm, specyficzny stan euforii, chorobliwą energię. Można spotkać się z określeniami osób chorych na jadłowstręt psychiczny takimi jak „zachwycone, natchnione, triumfujące,dumne i pewne swojej siły”. Szczególnie na początku zachorowania, kiedy szybko spada waga, chore czują się jak nigdy dotąd dobrze – są pełne energii, euforii, rozpierającej jej dumy z sukcesu, jakim jest chudnięcie. Chudnięcie staje się jedynym źródłem przyjemności dla chorej, wywołuje pozytywne emocje i wzmacnia zachowanie chorej ukierunkowane na zmniejszanie wagi ciała. Niektórzy naukowcy dobre samopoczucie pacjentek wyjaśniają tym, że wychudzenie powoduje wzrost poziomu endorfin, czyli hormonów szczęścia i jest tzw. hipoteza endorfinowa anoreksji. Mniej redukcjonistyczne podejście wyjaśnia dobre samopoczucie chorych faktem odnalezienia po okresie poszukiwań, swojego miejsca w życiu, dokonania wyboru – w tym przypadku wyborem jest anoreksja.
Korzyści z bycia chorą w rodzinie
W ramach modelu wieloczynnikowego autorstwa Slade'a wyróżnia się m.in. czynniki podtrzymujące trwanie anoreksji. W ramach tych czynników zwraca się tutaj także uwagę na zachowania po stronie rodziny chorej, które mogą sprawiać, że osoba będzie skłonna trwać w swojej chorobie. Rodzice mogą stać się mniej wymagający co do niektórych z dziedzin np. względem obowiązków domowych czy szkoły. Chora może mieć poczucie wpływu na zachowania członków swojej rodziny, np. dotyczące stylu odżywiania się w rodzinie czy ilości czasu poświęcanego pracy zawodowej. Dorośli mogą mniej się kłócić, żeby nie narażać chorej na trudne tematy. Jeśli chora ma rodzeństwo, może być względem nich traktowana w sposób priorytetowy – ona jest chora, więc ona ma inne prawa niż jej rodzeństwo. Także osoba chora zauważa, że mimo tego, że zdarza się jej często być niemiłą, egoistyczną i buntowniczą w stosunku do rodziców, oni wciąż okazują jej miłość, zainteresowanie i troskę – a nawet okazują ich więcej. Wszystko to łącznie może sprawiać, że osoba chora nie będzie skłonna wyrzec się anoreksji.
Bibliografia:
- Grzesiuk, L. (red.): Psychoterapia osób z zaburzeniami odżywiania. [W:] Psychoterapia. Praktyka. Eneteia, Warszawa, 2006, s. 393 – 394.
- Starzomska, M:. Egosyntoniczność jako patognomoniczny objaw anoreksji. Psychoterapia 2008, 3, 146, 61 – 74.
- Starzomska, M.: W niewoli ciała: Anoreksja jako rezultat destrukcyjnego autorytetu mediów. Strona internetowa dostępna pod adresem:http://www.fidesetratio.org.pl/files/plikipdf/starzomska4.pdf (data dostępu: 18.05.2013 r.)
Tekst został napisany przez Katarzynę Pyrgiel i opublikowany w 2013 roku na stronie centrumzaburzenodzywiania.pl i nie jest już dostępny, ale postanowiłam, że go tutaj umieściłam, bo bardzo dobrze oddaje istotę anoreksji.
PS: Totalnie nie zgadzam się z ostatnim akapitem. U mnie było wręcz na odwrót. Nie usunęłam pomimo tego tych fragmentów, ponieważ to tekst K.Pyrgiel jw.wspomniałam i nie chciałam w niego ingerować w żaden sposób z szacunku dla jej pracy.
Tekst został pobrany w 2017 roku ze strony http://www.centrumzaburzenodzywiania.pl/bez-anoreksji-bylabym-nikim-o-egosyntonicznosci-jako-charakterystycznym-aspekcie-jadlowstretu
(Ten link jest już niedostępny)