Muszę to z siebie wyrzucić... Przełamałam się. Pomyślałam: „aa zważę się, udowodnię sobie, że cyferki nie mają dla mnie znaczenia”. Waga pokazała przerażająco niską wagę. Dwójkę z przodu.. Zaczęłam się trząść z przerażenia.. albo jestem tak chora, że nie widzę, jestem zagłodzona niemalże na śmierć (!) i wyglądam jak kościotrup albo jestem na coś chora? Może to nie przez.. niejedzenie? Jakim cudem ja żyję?! Postanowiłam sobie, że jutro pójdę do lekarza i zrobię badania, bo naprawdę się przeraziłam. Mam tylko nadzieję, że znów nie zacznie się maraton ważenia narzuconej przez samą siebie. Uczestniczyłam we wszystkich dniach festiwalu w teatrze. Byłam taka słaba, czułam ciągły ból brzucha i nie traktowałam go jako bólu z głodu.. Widziałam łącznie pięć festiwalonych spektakli, ale ledwo co je pamiętam, bo nie mogłam się skupić. W piątek 22 września widziałam: „Humankę”. W sobotę 23 września był „Ku Klux Klan”, ale nie mogliśmy wejść, bo odgrywali to na małej scenie, a mamy możliwość wejścia na te, gdzie jest duża scena. W niedzielę widziałam „Samobójcę” - rewelacyjny. W sobotę 30 września widziałam występ Kinoteatru Mumio: "Welcome Home Boys” a w niedzielę "Scenariusz dla trzech aktorów" w którym grał Andrzej Grabowski. Jak przez mgłę to pamiętam.. Byłam bardzo zmęczona, zdenerwowana i spięta..